piątek, 15 sierpnia 2008

POETYCKI TERRORYZM

Fragmenty tekstu Hakima Bey'a

Posłuchaj, jak było naprawdę: oni cię okłamali, sprzedali ci ideę dobra i zła, obdarowali niewiarą we własne ciało i wstydem, żeś przepowiedział chaos, wymyślił słowa obrzydzenia na twoją molekularną miłość, zahipnotyzował brakiem uwagi, zanudzili cywilizacją i jej lichwiarskimi emocjami.

NIE MA ŻADNEGO STAWANIA SIĘ, NIE MA REWOLUCJI, WALKI, ŚCIEŻKI; JUŻ TERAZ JESTEŚ PANEM W SWOJEJ WŁASNEJ SKÓRZE - twoja nienaruszalna wolność czeka tylko, aż dopełni ją miłość innych panów; polityka snu, natarczywa jak błękit nieba.

Pozbycie się wszelkich iluzorycznych praw i zawachań historii wymaga gospodarki legendarnej Epoki Kamienia - szamanów a nie kapłanów, bardów a nie lordów, łowców a nie policji, łagodnych jak krew zbieraczy paleolitycznego lenistwa, którzy uganiają się nago za jakimś znakiem albo wymalowani na podobieństwo ptaków balansują na fali jawnej obecności, w pozbawionym obecności zegarów teraz-zawsze.

[...]

Awatary chaosu odgrywają rolę szpiegów, sabotażystów, zbrodniarzy spod znaku amour fou, ani bezinteresowne ani egoistyczne, przystępne niczym dzieci, barbarzyńskie w manierach, rozdrażnione od wlasnych obsesji, bezrobotne, sensualnie rozstrojone, wilkanioły, lustra kontemplacji, z oczyma niczym kwiaty, piraci wszelkich znaków i znaczeń.

Oto przeciskamy się przez szczeliny w murach kościoła państwa szkoły i fabryki, wszystkich tych paranoidalnych monolitów. Odcięci od plemienia przez piekielną nostalgię kopiemy tunele śladem utraconych słów, urojonych bomb.

Ostatni możliwy czyn to taki, który definiuje samą percepcję, łączący nas niewidzialny sznur: nielegalny taniec w korytarzach gmachu sądu. Gdybym cię tutaj pocałował, to oni nazwaliby to aktem terroryzmu - a więc zabierzmy nasze pistolety do łóżka i obudźmy miasto o północy niczym pijani bandyci, którzy urządzają sobie strzelaninę, żeby coś uczcić, przekazać posłanie, które niesie ze sobą smak chaosu.

[...]

Wyłamuj się, ale zamiast kraść podrzucaj obiekty z dziedziny Poetyckiego Terroryzmu. Porwij kogoś i uczyń go szczęśliwym.

[...]

Sztuka graffiti użyczyła swego wdzięku brzydkim kolejkom podziemnym [...] sztukę PT
też da się tworzyć w miejscach publicznych: wiersze pisane na ścianach toalet w budynkach sądów, drobne fetysze rozrzucane po parkach i restauracjach, dzieła ksero-sztuki podkładane pod wycieraczkami samochodów, Hasła Wypisywane Wielkimi Literami i naklejane na murach placów zabaw, anonimowe listy wysylane do przypadkowych albo wybranych odbiorców (oszustwa pocztowe), audycje pirackich stacji radiowych, mokry cement...

Reakcja widowni czyli szok estetyczny wywołany za pomocą PT powinny być conajmniej tak silne jak emocje generowane terrorem - potężne obrzydzenie, podniecenie seksualne, zabobonny lęk, nagły intuicyjny przełom, dadaistyczny strach - nieważne, czy PT bierze na cel jednostkę czy grupę ludzi, nieważne czy jego akt jest "podpisany" czy anonimowy: jeśli nie zmienia czyjegoś życia (oczywiście, oprócz życia artysty), to znaczy, że nie spełnił swojego zadania.

[...]


Nie uprawiaj PT dla innych artystów, uprawiaj go dla ludzi, którzy nie będą rozumieli (przynajmniej przez kilka chwil), że to, co zrobiłeś, to sztuka. Unikaj rozpoznawalnych gatunków sztuki, unikaj polityki, nie zostawaj na miejscu żeby się kłócić, nie bądź senstymentalny; bądź bezlitosny, ryzykuj, niszcz tylko to co trzeba oszpecić, zrób coś takiego co dziecko zapamięta do końca życia [...]

Przebieraj się. Podpisuj się fałszywymi nazwiskami. Korzystaj z wymyślonych legend. Najlepszy PT to taki który narusza prawo ale nie daj się złapać. Sztuka jako przestępstwo, przestępstwo jako sztuka.


[...]
Każde z nas jest posiadaczem połowy mapy - niczym dwaj renesansowi potentaci definiujemy nową kulturę wyklętym scalaniem się ciał, zlewaniem płynów - w zlewających się dorzeczach potu zamazują się szwy naszych Miast - Państw.

[...]

Słowa należą do tych, którzy się nimi posługują, póki ktoś im ich nie wykradnie.

[...]

Rozdział pt. "Dzikie Dzieci"

Dzieci, wydane czystością swych zmysłów na pastwę genialnej magii cudownej przyjemności, uosabiają coś piekielnego i obscenicznego w naturze swojej rzeczywistości: naturalni ontologiczni anarchiści, aniołowie chaosu - gestami i woniami swych ciał rozpościarają dookoła dżunglę obecności, las przeczuć pełen węży, broni ninja, żółwi, futurystycznego szamanizmu, niebotycznego bałaganu, szczyn, duchów, blasku słońca, walenia konia, ptasich gniazd i jaj - radosna agresja przeciwko dorosłym mazgajom z Niższych Sfer, zbyt bezsilnym, by dali radę przyswoić destrukcję epifanie albo twórczość w formie błazeńskich gestów delikatnych ale i dostatecznie ostrych, by mogły rozpłatać światło księżyca. [...] Jedynymi ludźmi, którzy rzeczywiście chcą dzielić, a nie dyktować, swawolny los tych barbarzyńskich zbiegów albo nieletnich partyzantów, jedynymi, którzy potrafią zrozumieć, że pielęgnowanie i uwalnianie z uwięzi to ten sam akt, są przeważnie artyści, anarchiści, zboczeńcy, heretycy, banda tych, którzy odstają (zarówno od siebie jak i od świata), tych którzy spotkać się mogą jedynie tak, jak mogłyby spotkać się dzikie dzieci - patrząc sobie w oczy ponad stołem zastawionym do obiadu przy akompaniamencie paplaniny dorosłych dobiegającej spod masek, za którymi skryli twarze.

Zbyt młodzi jeszcze, by dosiadać Harleyów - odzczepieńcy, tancerze break-dance, ledwie dojrzali płciowo poeci nudnych zagubionych gdzieś przy trasach kolejowych miasteczek - miliony iskier wypluwanych z dysz rakiet Rimbauda i Mowgliego [...].


Sabotaż przez sztukę



SZTUKA JAKO SABOTAŻ STARA się świecić przykładem i jednocześnie zachować pewien element nieprzejrzystości - nie chodzi o propagandę tylko o estetyczny szok -
wstrząsająco bezpośredni ale również subtelnie ukierunkowany - działanie-jako-metafora.

Sabotaż przez Sztukę to mroczna strona Poetyckiego Terroryzmu - kreacja-przez-destrukcję - ale nie może on służyć żadnej Partii, czy jakiemukolwiek nihilizmowi, ani też nawet samej sztuce. Dokładnie tak jak rozwijanie iluzji pogłębia świadomość, tak rozproszony estetyczny zły urok czyni słodszym powietrze świata dyskursu, świata Innego. Sabotaż przez Sztukę służy jedynie świadomości, uwadze, czujności.

Sabotaż przez Sztukę wykracza poza paranoję, poza dekonstrukcję - ostateczną przecież krytykę - jest fizycznym atakiem na sztukę odpychającą, jest estetycznym dżihadem. Najmniejsza skaza małostkowości czy bodaj najdrobniejszy ukłon w stronę osobistego smaku, niszczy jego czystość i nadwyręża jego siłę. Sabotaż przez Sztukę nie może dążyć do władzy, wręcz przeciwnie - uwalnia spod ograniczeń jej panowania.

Poszczególne dzieła sztuki (nawet te najgorsze) są zasadniczo dlań nieistotne - Sabotaż poprzez Sztukę stara się szkodzić instytucjom, które przy pomocy sztuki redukują świadomość i czerpią zyski z kłamstwa.

Brak komentarzy: